Wszystko jest możliwe...

Zamówienia SMS 663300770 lub przez Świece-Dobrych-Myśli-by-Ka-de-Cartró 



46. Wszystko jest możliwe...

Jestem zadziwiona, że tej myśli tu jeszcze nie było? Jednej z tych myśli, która całe życie mi towarzyszy, w pracy, w domu, w marzeniach... A ja Wam Jej nie przekazałam do tej pory!?
Jakim cudem?

Widocznie czekała na dzisiejszy dzień. Bardzo wyjątkowy dla każdego.
 1 czerwca. 
Międzynarodowy Dzień Dziecka.

A każdy z nas Dzieckiem pozostaje do końca życia, nawet jeśli Ono się gdzieś skryło, i trudno je odnaleźć.

Kilka miesięcy temu usłyszałam słowa, które zabrzmiały dla mnie jak rozwinięcie tej myśli.

"What's possible, or not possible is not your business. 
It's Nature's business. 
Your business is Just to strive for what you want". 
Powiedział to Sadhguru.

Przetłumaczyłabym to tak: "Nie zajmuj się tym, co możliwe lub nie możliwe. Tym zajmuje się Natura. Ty zajmuj się tylko dążeniem do tego, czego pragniesz."

Czy rzeczywiście wszystko jest możliwe?
WSZYSTKO?

Moje życie pokazuje, że nie. 
A ja jednak, jak DZIECKO, wierzę, że TAK. Bo  może nie każdemu spełnia się to ich Wszystko,  bo chyba nie o to chodzi w życiu. 
Za łatwo by było, nie uważasz?

A jednak, kiedy popatrzymy dookoła, to nam ludziom, naprawdę WSZYSTKO się spełnia. Ludzie spełniają nieprawdopodobne marzenia i pragnienia. Osiągają sukcesy, wyruszają w podróże, budują domy, spotykają Miłości Życia, zdrowieją!

Wniosek jest jeden! 
WSZYSTKO jest MOŻLIWE ;)

To jak to zrobić, żeby mnie się spełniło?

Myślę sobie tak...
Po pierwsze, myślę, że nie istnieje człowiek, któremu spełniło się Wszystko w życiu.
Po drugie, to, że nie spełnia się wszystko, czego pragniemy, że nie dostajemy wszystkiego tak łatwo, lub czasem wcale, lub w INNEJ FORMIE, to kształtuje nasz charakter, uczy pokory, zmienia perspektywę, i uświadamia, co naprawdę w życiu jest najważniejsze. 

I nie tylko się tego dowiadujemy, ale zaczynamy to naprawdę czuć, tak do kości.

Poza tym, żeby osiągać pozornie niemożliwe rzeczy, trzeba często sięgnąć i przekroczyć granice, granice swojej zwyczajności dotykając nadzwyczajności, granice swoich sił psychicznych i fizycznych, emocji. A na tych granicach, jak na horyzontach zdarzeń, dotykamy czegoś, co wykracza poza ludzkie pojmowanie, dotykamy boskości, jakkolwiek to rozumiemy, stworzenia, źródła mocy. 
To tam zaczyna się niemożliwe...

Problem w tym, że do tych granic bardzo trudno dotrzeć. Nasz ludzki umysł jest nieprawdopodobnie skomplikowany. Łatwiej odkryć i pojąć głębiny oceanu i nowe galaktyki, niż odkryć, pojąć i kontrolować nasz ludzki umysł. Za dużo danych, myśli, wspomnień, ran, połączeń nerwowych i uczuciowych, za dużo tego...

Może pojedynczym jednostkom udaje się samodzielnie i świadomie do tych granic swoich możliwości dotrzeć, i też nie wiem, czy udaje się na stałe, czy tylko na moment. 
Większość z nas może tylko próbować. Bo właśnie chyba nie o to chodzi, żeby łatwo i szybko tam dojść. Naszym zadaniem jest się jak najwięcej nauczyć. Nie samym rozumem, ale nauczyć całym jestestwem. I nasze życie tym właśnie jest.
Nieskończoną nauką.

Dlatego moim zdaniem wiara w jakąkolwiek Siłę Wyższą jest błogosławieństwem. Być może najważniejszym odkryciem w tej naszej Drodze do Niemożliwego jest Odpuszczenie chęci kontroli wszystkiego, i że sam/a wszystko zrobię, Akceptacja tego Życia, takiego jakie jest, i Zaufanie i Oddanie sprawczości tej wspomnianej przez Sadhguru Naturze / Sile Wyższej / Bogu...
..a my w tym czasie mamy po prostu robić swoje, w przestrzeni, którą znamy, opanowaliśmy, i wiemy jak działać.

I chyba właśnie po to nie dostajemy tego niemożliwego tak łatwo.
Mamy się uczyć, dojrzewać, dążyć do pojęcia tych mocy twórczych.

Bo nam daleko do Doskonałości, ale możemy, albo nawet to nasze zadanie i cel - iść w tym kierunku Boskości, i umieć się Jej p/oddać, zaufać, tu i teraz, tak jak jesteśmy.  Żyjemy po to, by rozwijać się i dojrzewać do tej Doskonałości.

No tak...
To czemu innym się udaje już?

A znasz kogoś kto ma Wszystko?
Ja nie.
A ten, kto ma to Coś. Dlaczego? Czy to szczęście? Za jaką cenę? A jeśli szczęście, to jak tam doszedł...? I na jak długo? I co ją/go tam trzyma?

Ja po sobie widzę, że tam gdzie odpuszczam, dzieją się cuda.
Tam, gdzie marzę z wiarą.
Tam, gdzie akceptuję.
Tam, gdzie ufam.. Naturze ;)
Tam, gdzie tu i teraz.
Tam, gdzie się bawię.

I wracając wrrreszcie do tematu...
Tam, gdzie jestem jak dziecko.

Wszystko jest możliwe...

I niech się dzieją cuda! 🌠
Wszystko się może zdarzyć...



ZAMÓWIENIA SMS 663300770 lub FB




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wszystko jest... PRZED Tobą, tylko obróć się w dobrą stronę ;)

Hej! Ty! Nie poddawaj się, dobrze? ;) - Dzień Kobiet